Spis treści
tekst opiera się na materiale zaczerpniętym z Wikipedia.pl
II. Lata '90-te
.:: 09.09.1990 Bydgoszcz: Lech Poznań - Legia Warszawa 3:1
9 września 1990 sprawdziło się stare porzekadło "do trzech razy sztuka". W trzecim podejściu pierwszy
triumf świętował poznański Kolejorz. Jego mecz przeciwko Legii sędziował Michał Listkiewicz, który
miesiąc wcześniej pełnił funkcję arbitra liniowego podczas finału Mistrzostw Świata'1990. Dodatkowo
po raz pierwszy, godzinę rozpoczęcia boju o Superpuchar wyznaczono na inną, niż 17.00 (początkowy
gwizdek na bydgoskim Stadionie Zawiszy zabrzmiał punktualnie w samo południe).
.:: 24.07.1991 Włocławek: GKS Katowice - Zagłębie Lubin 1:1 k. 3:2
24 lipca 1991 we Włocławku - po remisie 1:1 w regulaminowym czasie - pierwszy raz o końcowym
wyniku zadecydowała seria rzutów karnych. W tym elemencie piłkarskiego rzemiosła lepsi od
mistrzowskiego Zagłębia Lubin okazali się futboliści GKS Katowice (3:2).
.:: 02.08.1992 Lubin: Lech Poznań - Miedź Legnica 4:2
2 sierpnia 1992 na Stadionie GOS w Lubinie jedyny raz o główne trofeum walczył drugoligowiec. Miedź
Legnica nie sprostała jednak Lechowi Poznań, mimo iż do przerwy prowadziła 2:0. W drugiej
odsłonie mistrzowie Polski strzelili cztery gole (w ciągu zaledwie... 11 minut), nie tracąc przy
tym żadnego. Meczem tym żegnał się z "wielką piłką" Wit Żelazko.
.:: 27.06.1993 Radom: nie odbył się z powodu afery korupcyjnej
Afera ostatniej ligowej kolejki sezonu 1992/1993 sprawiła, iż pierwotnie zaplanowany na 27 czerwca
1993 w Radomiu Superpuchar został odwołany. Znano wówczas bowiem tylko jednego z uczestników -
zdobywcę Pucharu Polski GKS Katowice. O mistrza trwała zaciekła walka przy "zielonym stoliku",
zakończona dopiero 10 lipca 1993 zaskakującym rozstrzygnięciem.
.:: 24.07.1994 Płock: Legia Warszawa - ŁKS Łódź 6:4
Do niecodziennej sytuacji doszło za to 24 lipca 1994, gdy na Stadionie Miejskim w Płocku prawdziwą
kanonadę urządziły sobie warszawska Legia i ŁKS Łódź. Wynik 6:4 (2:1) dla stołecznych - uzyskany
w dodatku po niezwykle zaciętym i wyrównanym boju - mówi sam za siebie (Jerzy Podbrożny, jako jedyny
do tej pory, uzyskał hat-tricka w dziejach SP). W dodatku po raz pierwszy doszło do sytuacji, iż w
Superpucharze przeciw mistrzowi nie wystąpił zdobywca Pucharu, tylko jego finalista (po dublet sięgnęli
bowiem Wojskowi). Po tym zwycięstwie Legioniści - jako jedyni w kraju - wywalczyli tzw. "potrójną koronę"
(wyczynu tego nie powtórzył do chwili obecnej żaden rodzimy klub).
.:: 02.09.1995 Rzeszów: GKS Katowice - Legia Warszawa 1:0
Sztuki tej nie udało się warszawianom osiągnąć rok później (choć szanse były spore), bowiem 2 września 1995 -
podczas jubileuszowego dziesiątego SP - w Rzeszowie lepsza od mistrza i zdobywcy Pucharu okazała się
katowicka "Gieksa" (1:0). Piłkarzy z czarną "eLką" na piersi pognębił ich przyszły klubowy kolega -
Bartosz Karwan.
.:: 20.07.1996 Wodzisław Śl.: Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0:0 k. 5:4
20 lipca 1996 zaszczytu pełnienia funkcji gospodarza SP doświadczył Wodzisław Śląski, a spotkały się
w nim Widzew Łódź z chorzowskim Ruchem. Ciekawostką jest fakt, że po raz pierwszy w historii nie padły
w nim gole, więc po raz wtóry niezbędnym okazało się zaordynowanie serii rzutów karnych. Skuteczniejsi 5:4
byli łodzianie, dla których debiut od razu okazał się zwycięski.
.:: 03.08.1997 Warszawa: Legia Warszawa - Widzew Łódź 2:1
3 sierpnia 1997 - po raz drugi w dziejach - mecz o Superpuchar został zorganizowany na obiekcie jednego z
jego uczestników. Tego dnia Stadion Wojska Polskiego był świadkiem rewanżu za niezwykły bój ostatniej
kolejki sezonu 1996/1997. Rana w sercach bywalców tego obiektu okazała się zbyt świeża, by triumf nad
"odwiecznym" rywalem mógł złagodzić ból, jednak na pojedynek czekano z niecierpliwością, licząc na chociażby
częściowe wyrównanie rachunków. Niedawny ćwierćfinalista Ligi Mistrzów - po frapującym widowisku - ograł
podopiecznych Franciszka Smudy (którzy niebawem również mieli awansować do tych elitarnych rozgrywek) 2:1,
przegrywając początkowo 0:1. W zgodnej opinii obserwatorów atmosfery tamtego spotkania nie dało się już
odczuć nigdy wcześniej, ani później (dodatkowo otoczkę widowiska z całą pewnością poprawiła transmisja,
przeprowadzona przez Canal+). To właśnie owym meczem swą krótką, acz niezwykle błyskotliwą karierę,
rozpoczął w Polsce Nigeryjczyk Kenneth Zeigbo (strzelec wyrównującej bramki tuż przed przerwą).
Popularny "Spoko" był wówczas zaledwie testowany, lecz już parę tygodni później stał się pierwszą
prawdziwą zagraniczną gwiazdą polskiej ligi.
Kolejne spotkania o Superpuchar nie posiadały już takiej oprawy, a i emocje w nich były chyba mniejsze.
Wrócono do tradycji przeprowadzania ich na neutralnym terenie, więc by zadbać o frekwencję PZPN postanawiał
organizować je w mniejszych ośrodkach.
.:: 18.07.1998 Grodzisk Wlkp.: Amica Wronki - ŁKS Łódź 1:0
18 lipca 1998, Grodzisk Wielkopolski został najmniejszym miastem, w którym odbył się mecz o SP.
Swój pierwszy triumf świętowała tutaj Amica Wronki, ogrywając 1:0 (1:0) ŁKS.
.:: 22.09.1999 Ostrowiec Św.: Amica Wronki - Wisła Kraków 1:0
Już rok później (22 września 1999 w Ostrowcu Świętokrzyskim) wronczanie zostali pierwszą drużyną,
która wywalczyła
główne trofeum dwa razy z rzędu (ponownie 1:0 - tym razem nad Wisłą Kraków). Do tej pory nikt nie powtórzył
tego wyczynu.
Czytaj dalej:
Lata 2000 - ... »